Po przerwie do ringu przybył jeden z mistrzów, który pokonał swojego przeciwnika na gali PPV Elimination Chamber a jest nim Kevin Owens, który mówi, że gdy obiecuję że czegoś dokona to tak w rzeczywistości się dzieje. Kiedy pojawiłem się w NXT, powiedziałem że zdobędę tytuł i tak się stało. Kiedy powiedziałem że pokonam Samiego Zayna, tak się stało.
Kiedy powiedziałem, że na Elimination Chamber pokonam Johna Cenę i tego dokonałem, czyli dotrzymuję dane słowo. Kevin dodaje, że wczorajsza noc była jego największym sukcesem w karierze i to on powinien być na szczycie w federacji. Po pojedynku z Johnem zadzwonił do domu, rozmawiał z żoną która była bardzo szczęśliwa z jego zwycięstwa. Następnie rozmawiał z synem, który jest wielkim fanem Johna Ceny, który od wielu lat stara się grać rolę superbohatera(jasny kolor, Hustle, Loyalty, Respect. Never Give Up itp) podczas gdy on szlifował swój warsztat umiejętności co pozwoliło mu na dołączenie do WWE, a następnie walkę z bohaterem swojego syna. Następnie dodał, że ubiegłej nocy pokonał ''Super Cenę'' i upewni się, że jego syn oglądał każdą sekundę z tego starcia. Jeśli macie dzieci, które chcą koszulkę Johna Cenę, to musisz upewnić się że oglądał nasz wczorajszy pojedynek :-P
Na arenie rozbrzmiewa theme song Johna Ceny, który mówi, że Kevin Owens jest dupkiem. Po ostatniej nocy wszyscy w branży rozmawiają wyłącznie o Elimination Chamber, wszyscy mówią o Owensie. John przyznaje się do porażki, której doznał ubiegłej nocy. Nikt chyba nie mógł sobie wymarzyć lepszego debiutu w głównym rosterze niż zwycięstwo z mistrzem Stanów Zjednoczonych. Po chwili dodaje, że ktoś przyjął jego wyzwanie, pokonał go. Przed chwilą chciał przyjść do ringu, pogratulować Kevinowi, dać mu tytuł, ale nie może tego zrobić po słowach które usłyszał. Kevin to świetny zapaśnik, ale nie zasługuje na tytuł NXT, bo nie jest wzorem do naśladowania jakim powinien być prawdziwy mężczyzna. John dodaje, że za dwa tygodnie dojdzie do walki rewanżowej i wtedy dowiemy się kto tak naprawdę jest prawdziwym mężczyzną.
0 komentarze